Za kompletną darmochę można sobie ze strony Naszej Księgarni ściągnąć legalnie e-booka Zmorojewo Jakuba Żulczyka ale tylko do 27 marca. Oni tam nazwali to fantastyczno-przygodowe, ja skłaniam się raczej ku horrorystyczno-turystyczne ale z całą pewnością dla młodzieży. Jak żeś taki pewien, to puść bańkę nosem, a proszę. Tematem przewodnim jest walka dobra ze złem, nie w bardzo odległej galaktyce, ale całkiem niedaleko w lesie, i nie w niedającej się przewidzieć przyszłości ale już być może jutro. Napisy układające się, na przesuwającej się w rytm kroków, leśnej ścieżce z igieł, mrówek, ludzkich palców? I jak się łatwo domyślić jest ciemna strona mocy i jasna. Jasne, że jasna się tylko broni i żyje w zgodzie z naturą, gdy bez ściemniania, ciemna ciągle atakuje i niszczy wszystko co napotka. Znacie to skądś? To posłuchajcie dalej. Chociaż nie, nie warto. Schematyczność do bólowa. Oczywiście zjawia się ciapowato-dupowaty wybraniec, który nie tylko przechyla w szalu i w szale zwycięstwa szalę na stronę dobra, ale zdobywa dziewczynę (pierwszą w życiu) i na dokładkę na koniec wygłasza mowy jak Miles z Toaletu. Jest też nawrócenie Vadera na jasną stronę i przejścia odwrotne, bo jak wiadomo ciemna strona jest szybsza i łatwiejsza. Oczywiście policjanci wykazujący się inteligencją kieszonkowego kalkulatora też musieli się pojawić. Jest też kilka fajnych pomysłów ale nic specjalnego. No i nie ma smoków, ani jednego, choć gadzin wszelakich od zatrzęsienia. Powiem tak: w tej cenie na nic lepszego na razie nie ma co liczyć, a darowanemu koniowi się ponoć w zęby nie zagląda, jak chcecie, to przeczytajcie i sami powiedzcie czy było warto. Nie oceniam tym razem. Jakub Żulczyk "Zmorojewo" darmowy e-book Nasza Księgarnia 2012.